Druga wycieczka do Oświęcimia

„Kto nie pamięta historii, skazany jest na jej ponowne przeżycie.” Słowa  amerykańskiego filozofa i pisarza  są mottem  Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau,  miejsca, w którym podtrzymywany jest ogień pamięci o zbrodniach niemieckich. W świecie otwartych granic i wielkich deklaracji o pojednaniu miedzy narodami, nie zapominajmy o Auschwitz. Duchy tych, którzy zagazowani, rozstrzelani, powieszeni, zagłodzeni i zakatowani na setki innych sposobów oddali swe życia w obozie zagłady wołają o pamięć przyszłych pokoleń. Ich coraz niklejszy głos nie może być zagłuszony przez tzw. forumowych krzykaczy, twierdzących, że przeszłość się nie liczy, że trzeba myśleć tylko o przyszłości, co sprowadza się w praktyce do płytkiego życia dniem dzisiejszym . Nie zapominajmy, że w Auschwitz swoje shoah mieli nie tylko żydzi i że nie było nigdy „polskich obozów zagłady.”

Mam nadzieję, że uczniowie klas 2a, 2b, 2c i 3a nie zapomną o Auschwitz. O pewnym miłym miasteczku Oświęcim, w sercu którego stanęła fabryka śmierci.O przykładnych mężach i ojcach zmienionych w demony zbrodni. O katach i ofiarach. O rozdzielonych rodzinach, upokorzonych kobietach i dzieciach bez dzieciństwa.  Że nasz los, nie zawsze jest w naszych rękach. Że życie człowiecze ma w sobie więcej bólu, niż ból głowy w reklamie  specyfiku Goździkowej.

Ale mroczna opowieść o Auschwitz, pamiętajmy, jest co i rusz rozjaśniana odruchami dobra, podobnymi do kwiatu lotosu, ktory ma to do siebie, że podobno kwitnie w najgorszych bajorach. Męczeństwo ojca Maksymiliana Kolbe, ofiarna pomoc kobiet opiekujących się dziećmi z powstania warszawskiego, malarzach, którzy chcieli wnieść odrobinę radości w świat tych dzieci malując im na ścinach kolorowe obrazki – to tylko nieliczne dowody na to, że i w sytuacjach ekstremalnych można ocalić w sobie choć cząstkę człowieka.

A jeśli nawet o tym zapomniemy, to na pewno w pamięci pozostanie widok napisu „Arbeit macht frei” nad bramą wejściową do obozu, budka, w której komendant krył się przed zła pogodą wygłaszając swe nienawistne apele, tony włosów za szybą, protezy, zdjęcie nagiej wychudzonej do granic możliwości kobiety, pasiaki, „hurtowa” latryna, drut kolczasty okalający obóz czy  zabite czarnymi dechami okna wokół ściany śmierci.

To tyle od kierownika wycieczki.

Galeria zdjęć

część I
(kliknij na obrazek)
 

część II
(kliknij na obrazek)