Fire!
Wszystko zaczęło się w kuchni. Ktoś przypadkowo zaprószył ogień. Niestety, osoba ta nie zodała opanować go za pomocą dostępnych w szkole środków i trzeba było wezwać straż pożarną. Ogłoszono alarm przeciwpożarowy. Nauczyciele i młodzież w popłochu ewakuowali się w kłębach gryzącego w oczy dymu:
Ocaleni zebrali się przed budynkiem szkoły, gdzie oczekaiwali na przyjazd jednostek straży pożarnej, szczęśliwi, że udało im się przeżyć.
Pan Mirek Bednarczyk własnoręcznie z płomieni wyciągał Dominika Araka, co wymagało nie lada tężyzny fizycznej:
Dzięki panu Zbyszkowi Tomczykowi, z klasy 1b ostały się trzy widoczne na zdjęciu dziewczęta i dziennik, za ocalenie którego jestem szczególnie wdzięczny:
Na szczęście, wszystko skończyło się dobrze, bo oto do akcji wkroczył strażak Mietek:
Oczywiście dzisiejszy pożar był w całości sfingowany i miał na celu ćwiczenie naszych zachowań w przypadku tego prawdziwego, który, miejmy nadzieję, nigdy się nie wydarzy!