Requiem aeterna…

  

Dla wszystkich Polaków wydarzenia sobotniego poranka stały się powodem niewypowiedzianej rozpaczy i smutku. Niestety to nie zbrodnia sprzed70. lat zdominowała nagłówki porannej prasy. Nasz kraj dotknęła wielka tragedia. Katastrofa lotnicza nad Smoleńskiem zabrała 96 istnień ludzkich, w tym prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Lecha Kaczyńskiego, pierwszą damę Marię Kaczyńską oraz kwiat polskiej inteligencji, który już po raz drugi został zdeptany, w dokładnie70 rocznicę zbrodni katyńskiej. W tych dniach, w czasie żałoby narodowej, palimy znicze i modlimy się o spokój dusz Tych, co odeszli. Także i nasza szkoła włącza się w ogólnopolską  zadumę. W dniu 12. kwietnia odbył się uroczysty apel przygotowany przez SU wraz ze swym Opiekunem.


  


Apel rozpoczęliśmy odśpiewaniem hymnu narodowego. Następnie, prowadząca uroczystość – Sylwia Ciałek oraz Anna Jasińska przybliżyły okoliczności katastrofy.

  


Anna Lech i Ewelina Biaduń recytowały wiersze nadając całej uroczystości niesamowity klimat- żałoby i smutku. Oto oba utwory:

Anna Lech:

Zgładzono sprawiedliwość,

Prawdę i wolność zgładzono

Zdradzono w smoleńskim lesie

Pod obcej nocy osłoną…

Dziś jeno ptaki smutku

W lesie zawodzą żałośnie,

Jak gdyby pamiętały

O tej katyńskiej wiośnie.

Jak gdyby wypatrywały

Wśród leśnego poszycia

Śladów jenieckiej śmierci,

Oznak byłego życia.

Czy spod dębowych liści

Albo sosnowych igiełek

Nie błyśnie szlif oficerski

Lub zardzewiały orzełek.

Strzęp  zielonego munduru,

Kartka z notesu wydarta

Albo beretka spłowiała,

Pleśnią katyńską przeżarta.

I tylko pamięć została

Po tej katyńskiej nocy…

Pamięć nie dała się zgładzić,

Nie chciała ulec przemocy.

I woła sprawiedliwość,

I prawdę po świecie niesie…

Prawdę o jeńców tysiącach

Zgładzonych w katyńskim lesie.

  

Śmierć urzędującej głowy państwa to najtragiczniejsze wydarzenie w życiu narodu. Do tej pory, tylko raz Polacy żegnali swego Prezydenta,Gabriela Narutowicza. Zapewne z tego powodu, poezja polska nie posiada w swych zasobach wiersza na pożegnanie Głowy Państwa. By pożegnać Naszego Prezydenta, posłużymy się wierszem napisanym przez amerykańskiego poetę Walta Whitmana na okoliczność dramatycznej śmierci Prezydenta Lincolna.

Ewelina Biaduń

Kapitanie!Mój Kapitanie! Minął lęku czas;

Nasz okręt rozbił mnogość fal, by dobyć z głębin skarb;

Tak  blisko port, już słyszę dzwon i braw wzburzony huk;

W źrenicach ich sunący kil, okręt- odwagi próg:

Cóż za rozpacz! Jaki strach!

To z rany sączy się krew

Na pokład gdzie Kapitan

Upadł w zimno i śmierć.[…]


[…]Kapitan milczy dumnie, siność na jego wargach;

Ojcie cgardzi ramieniem, nie tętni w nim myśl żadna;

Okręt dobił do brzegu, minąwszy ogromy skał;

I lęku podróż skończyła się, w rękach błyszczy skarb;

Grzmij o tłumie, tyś jak dzwon,

Domem mym: żałoby sień,

Pokład gdzie kapitan śni,

Ciała Jego chłód i śmierć.

  

Całość uroczystości dopełniała wspaniała muzyka wybrana na tę okazję  przez p. Gajewskiego.


Aleksandra Brzezowska przypomniała biografię naszego wielkiego patrioty:

Lech Aleksander Kaczyński (ur. 18 czerwca 1949 w Warszawie, zm. 10 kwietnia 2010 pod Smoleńskiem) – polski polityk, Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej w latach 2005–2010, prezes Najwyższej Izby Kontroli w latach 1992–1995, minister sprawiedliwości i prokurator generalny w rządzie Jerzego Buzka w latach 2000–2001,prezydent Warszawy w latach 2002–2005.


Współzałożyciel partii Prawo i Sprawiedliwość i jej pierwszy prezes, senator I kadencji oraz poseł na Sejm I i IV kadencji. Był doktorem habilitowanym nauk prawnych, profesorem nadzwyczajnym UKSW i UG,specjalistą w zakresie prawa pracy.


Zginął w sobotniej katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem wraz z małżonką Marią Kaczyńską. Miał 61 lat, osierocił córkę Martę i dwie  wnuczki…

Na zakończenie, w apelu poległych uczniowie oddali hołd ofiarom katastrofy a potem ich pamięć została uczczona dwiema minutami ciszy

  


Trzeba było śmierci Lecha Kaczyńskiego by wszyscy dostrzegli Go takim,jakim był naprawdę: ciepłym człowiekiem, trochę nieśmiałym,wspaniałym ojcem i mężem, oddanym Polce, odważnym wojownikiem całe życie walczącym o innych. Dopiero śmierć zdarła wszystkim bielmo z oczu i naród zobaczył Go w obrazie prawdziwym, a nie w karykaturze. I obyśmy zapamiętali Go właśnie takim, zasługuje na to, to mu się należy!”

Marek Migalski

doktor politologii, eurodeputowany PiS

Więcej zdjęć