pani Ewa Dziuba
Mój stosunek do p. Dziuby najlepiej zilustruje poniższa angdota z życia wzięta.
Późne popołudnie. Siedzę sobie w moim foteliku w ciemnej sali numer siedemnaście
i czuję że zachwilę usnę ze zmęczenia. W pracy jestem od 7.40 i za mną kilka dyżurów
i lekcji, fotelik zaś wygodny. A tu kolejna lekcja do przeprowadzenia, kolejni uczniowie do przepytania. WiększośćPolski zaczyna już weekend a ja męczę jakieś niewinne istotki.
W moje głowie przypominam sobie okrzyk Winicjusza z Quo Vadis – „Chryste cudu!”. I oto
do klasy wchodzi ona – pani Dziuba z plikiem bonów towarowych, marzeniem każdego chyba pracownika. Oniemiały za sprawą tego deus ex machina, wykrzykuję – „Nie wierzcie,
że to święty Mikołaj wkładał wam prezenty pod poduszkę, gdy byliście dziećmi! To była
pani Dziuba!” A bohaterka mojej inwokacji z własciwą sobie gracją i rumieńcem na twarzy
wychodzi z mojej sali, na podobieństwo dziewiętnastowiecznej damy… Cała pani Dziuba…
Gwoli ścisłości przypomnę, że uczy ona w naszej szkole chemii i biologii i uważana jest za
najbardziej wymagającego nauczyciela w gminie.

20 października, 2007 @ 08:39
Ooo chemii tez nie zapomne:P Chemii i biologi! Bo przeciez Pani Dziuba mnie w 3 klasie tez biologii uczyla ;p No i tych klotni z Łukaszem Szczesniakiem w wykonaniu Pani Dziuby tez sie nie zapomnie:D I w łeb!! 😀 pozdrawiam
20 października, 2007 @ 11:06
heh:D no tak 3 lata chemii i rok biologii z p. Dziubą to jednak było przeżycie 🙂 dzięki tym lekcją w końcu wylądowałam na bio- chemie i nie żałuje 🙂 a to jak Ci w pierwszych ławkach dostawali przez głowę to niesamowite 😀
20 października, 2007 @ 12:09
nie rozumiem zwrotu „dostawali przez glowe…” ale czuje ze lepiej nie powinienem rozwijac tego tematu…
20 października, 2007 @ 13:01
Ja tam siedziałam w pierwszej ławce i nie dostawałamm 😛
20 października, 2007 @ 14:58
Zeszyt – 2zł… Ksiażka – 20zł… To spojrzenie pani Dziuby gdy nie umiesz nic przy tablicy – bezcenne ;)))) Pozdrawiam
21 października, 2007 @ 00:27
A ja miałem u Pani Dziuby piątkę z chemii, jeeeeeee!!! ;D . A tak na serio to pozdrowienia dla pani Dziuby, z chemii nadal wymiatam ;> .
21 października, 2007 @ 07:16
no prosze..
23 października, 2007 @ 20:06
dla sprostowania: Pani Dziuba nie zneca sie nad uczniami! 😛