New deal

Międzywojnie było w USA czasem tzw. wielkiej depresji, kryzysu ekonomicznego, którego punktem kulminacyjnym był krach na nowojorskiej giełdzie w 1929r. a potem szereg burz piaskowych (Dust Bowls) rujnujących rolnictwo. Po „roaring twenties” czyli ryczących dwudziestkach (jazz, emancypacja kobiet, szalone zabawy) nastąpiły „dirty thirties”, czyli brudne lata trzydzieste. By wyciągnąć kraj z kryzysu, ówczesny prezydent Franklin Delano Roosevelt ogłosił program reform zwany New Deal. Do dziś dysputuje się, czy faktycznie działania prezydenta wyciągnęły Stany z kryzysu, czy wręcz pogłębiły recesję. Mnie osobiście fascynuje nazwa programu. Często w polskiej literaturze znajdujemy tłumaczenie „new deal” jako nowy ład, co nie do końca oddaje sens tego zwrotu. Bardziej poprawne byłoby raczej nowe rozdanie, tak jak nowe rozdanie kart w partii pokera. Nowy rok szkolny to nowe rozdanie – niech każdy z nas ugra jak najwięcej w ciągu tych dziesięciu miesięcy. Każdy ma jeszcze szansę wygrać swoją przyszłość. W końcu po to są nowe rozdania!